Na salę rozpraw wprowadzili ją policjanci, bo lubelska lekarka na swój proces musiała dotrzeć prosto z aresztu. Przed Sądem Rejonowym w Lublinie ruszyła we środę sprawa Elżbiety B. Kobieta ma wyjątkowo dużo problemów z prawem. We procesie, który ruszył jest oskarżona, że leczyła ludzi, choć nie mogła.