Mistrz wyścigów łodzi motorowych mógł spreparować własną śmierć by uciec od odpowiedzialności za błędy przeszłości.
20 lipca Andrew Biddle był widziany z 23-letnim przyjacielem Justinem Belzem, innym profesjonalnym zawodnikiem, gdy opuszczali restaurację w Atlantic City.
Około 11:30 wieczorem łódź wjechała w potężną skałę i obaj mężczyźni wpadli do wody.
Belz zdołał dopłynąć do brzegu i wezwać pomoc.
Straż przybrzeżna szukała drugiego mężczyzny przez 18 godzin, jednak nie udało się go znaleźć.
Policja mówi, że Andrew Biddle ma na swoim koncie kilka wykroczeń, także tych związanych z ustawianiem wyników wyścigów. Od czasu wypadku słuch o nim zaginął.